Redditerzy używają kodu komputerowego i niszowego odniesienia do jednej z książek Terry’ego Pratchetta, by upewnić się, że jego imię przetrwa wiecznie.
Setki użytkowników pozostawiło hasło ‘GNU Terry Pratchett’ na forum /r/discworld, inni umieszczają je w językach HTML i JavaScript na swoich stronach odkąd autor zmarł w czwartek (12 marca).
Hasło to zostało zaczerpnięte z serii o Świecie Dysku, a konkretnie z historii postaci Johna Dearhearta.
Gdy w książce Dearheart zginał, inni bohaterowie upewnili się, że jego dusza będzie żyć „w górze”, poprzez przesłanie kodu w swoim systemie komunikacyjnym, zwanym sekarami.
Tak, jak wyjaśniono to w tym wątku, komunikat będzie ciągle pojawiał się w sekarach z fragmentem kodu i następującym po nim imieniu – GNU John Dearhart.
Co znaczą poszczególne litery? G oznacza, że wiadomość musi zostać przesłana dalej, N – że wiadomość nie zostanie zapisana, a U – że gdy wiadomość osiągnie koniec linii, musi zostać przesłana z powrotem.
W książce „Piekło Pocztowe” Księżniczka pyta Dziadka o to, kim jest John Dearheart. Dalsza część tego wątku (w tłumaczeniu Piotra W. Cholewy):
________________________________________
-On… spadł z wieży – wyjaśnił krótko Dziadek.
-Ha! – powtórzył Roger. Szarpał przesłony, jakby nagle zaczął ich nienawidzić.
-Nie żyje? – spytała Księżniczka.
-No, niektórzy uważają… – zaczął Roger.
-Roger! – warknął Dziadek i zabrzmiało to jak ostrzeżenie.
-Wiem o wysyłaniu do domu – oświadczyła Księżniczka. – I wiem, że dusze martwych liniowców pozostają w Pniu.
-Kto ci to powiedział? – spytał Dziadek.
Księżniczka miała dość rozumu, by wiedzieć, ze ktoś wpadnie w kłopoty, jeśli odpowie zbyt wyczerpująco.
– Och, po prostu gdzieś o tym słyszałam…
-Ktoś próbował cię wystraszyć. – Dziadek spojrzał na czerwieniejące uszy Rogera.
Księżniczka nie uważała tego za straszne. Jeśli już ktoś musi umrzeć, to lepiej skończyć na przelatywaniu między wieżami niż na leżeniu w ziemi. Ale miała też dość rozumu, by wiedzieć, kiedy zostawić temat.
Po długiej przerwie wypełnionej tylko skrzypieniem prętów przesłony znowu odezwał się Dziadek. Mówił takim tonem, jakby coś go dręczyło.
-Utrzymujemy to nazwisko w ruchu w Paśmie Systemowym – wyjaśnił. A Księżniczce zdawało się, że wiatr w tablicach przesłon zajęczał bardziej posępnie. – Nigdy nie chciałby wrócić do domu. Był prawdziwym liniowcem. Jego imię brzmi w kodzie, w wietrze pośród olinowania, w przesłonach. Słyszałaś kiedyś powiedzenie „Człowiek naprawdę nie umarł, dopóki powtarzane jest jego imię”?
________________________________________
Dodawanie kodu zostało szczegółowo opisane, a dzięki użytkownikom Reddita Terry Pratchett będzie żył wiecznie w sieci.
Tłum. Marta Szał Szałaśna